Nigella Lawson. Jej książki były i są dla mnie ogromną inspiracją. Znam je "od deski do deski", przeglądam, czytam, szukam pomysłów. Do niektórych przepisów wracam, inne zostawiam z etykietą "niekoniecznie".
Urok Nigelli trochę stracił w moich oczach po doniesieniach na temat jej problemów z narkotykami, nie na tyle jednak aby nie wyczekiwać kolejnych przepisów czy następnej książki. W końcu nikt nie jest doskonały. Dziś proponuję śniadaniowe muffinki z dodatkiem pomarańczy. Nie ukrywam, że jadałam lepsze muffinki, jednak te rzeczywiście idealnie nadają się na śniadanie. Można je przygotować kiedy cały dom jeszcze śpi (niepotrzebny jest mikser) a potem wspólnie rozkoszować się ich smakiem i pomarańczowym aromatem.
Potrzebujesz:
75 g masła rozpuszczonego i ostudzonego,
250 g mąki,
25 g mielonych migdałów,
2 łyżeczki proszku do pieczenia,
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej,
75 g cukru,
skórka starta z 1 pomarańczy,
100 ml świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego,
100 ml pełnotłustego mleka,
1 jajko (rozbełtane)
Wykonanie:
Nastaw piekarnik na 180 stopni C. Wyłóż papilotkami formę do muffinek (12 sztuk).
W sporej misce wymieszaj suche składniki: mąkę, zmielone migdały, sodę, proszek do pieczenia, cukier i pomarańczową skórkę.
W drugiej misce wymieszaj składniki mokre: sok, mleko, masło i jajko.
Składniki mokre dodaj do miski z suchymi i całość delikatnie wymieszaj widelcem tylko do połączenia składników - im dłużej mieszasz tym muffinki będą mniej puszyste.
Do każdej papilotki wkładaj łyżką ciasto do około 2/3 wysokości foremki. Piecz około 20 minut. Muffinki najlepiej smakują na ciepło. Jeśli zostaną i przestygną, warto je przed podaniem posmarować ulubioną konfiturą.
Smacznego!
*przepis pochodzi z książki „Nigella gryzie” autorstwa Nigelli Lawson.
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń