Jeśli lubisz smak kokosa ten sernik jest idealny dla Ciebie. Jest bardzo smaczny: nie przesłodzony, mocno kokosowy, a czekolada, która stanowi spód i wierzch deseru dopełnia całość smaku.
I co ważne do przygotowania sernika nie jest potrzebny żaden specjalistyczny sprzęt. Wystarczą łyżka i…lodówka. Zatem do dzieła!
Potrzebujesz:
- 400 ml mleka kokosowego,
- 200 g wiórków kokosowych,
- 100 g masła,
- 150 g cukru pudru,
- 2 łyżeczki pasty waniliowej (lub 30 g cukru waniliowego),
- 2 łyżki żelatyny,
- 500 g sera z wiaderka,
- 150 g czekolady mlecznej,
- 3 łyżki oleju roślinnego
Wykonanie:
Do średniej wielkości garnka wlej mleko kokosowe z puszki i podgrzej. Gdy zacznie się gotować dodaj wiórki kokosowe, wymieszaj, zmniejsz ogień, przykryj pokrywką i podgrzewaj wszystko na minimalnym ogniu przez około 5-10 minut. Raz na jakiś czas zamieszaj żeby wiórki nie przylgnęły do dna garnka.
Po podgrzaniu zdejmij garnek z ognia, dodaj masło i mieszaj do rozpuszczenia. Następnie wsyp cukier puder, cukier waniliowy lub pastę i wymieszaj. Zostaw pod przykryciem i przygotuj pozostałą część sernika.
Do małego garnuszka wsyp żelatynę, wlej 3 łyżki wody i zostaw do namoczenia na około 10 minut. Następnie dodaj jeszcze 3 łyżki wody i rozpuść wszystko na malutkim ogniu mieszając dokładnie. Uważaj aby nie zagotować żelatyny!
Do przygotowanej masy kokosowej dodaj ser i wymieszaj łyżką. Następnie dodaj do niej żelatynę - najlepiej dodaj do żelatyny łyżkę lub dwie masy serowej, wymieszaj i tak przygotowaną żelatynę przełóż do pozostałej masy serowej.
Wyłóż tortownicę (o średnicy około 22-23 cm) papierem do pieczenia.
50 g czekolady roztop z 1 łyżką oleju i rozsmaruj na spodzie tortownicy. Na to od razu wyłóż łyżką masę kokosową, wyrównaj powierzchnię i wstaw do lodówki na minimum 3 godziny.
Gdy masa już stężeje, roztop pozostałą czekoladę z olejem. Wyjmij sernik z tortownicy (najlepiej najpierw obkrój sernik nożem) i polej stopioną czekoladą rozprowadzając ją delikatnie po całej powierzchni i bokach sernika. Wstaw sernik do lodówki aby czekolada stężała.
Smacznego!
*Przepis z moimi zmianami z www.kwestiasmaku.com
Ta spływająca po bokach czekolada zdecydowanie na mnie działa :)
OdpowiedzUsuńWygląda super :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie!
Dopiero rozpoczynam swoją przygodę z blogowaniem, ale może kiedyś znajdziesz u mnie coś ciekawego :)
www.paczekwkuchni.blogspot.com
Pozdrawiam:)